wtorek, 17 lipca 2012

Integracja

Całą klasą poszliśmy do pubu. Niestety sytuacja nie była różowa. Mamy tu na szkoleniu dyscyplinę bardziej surową od Kopciuszka, który mógł na balu pozostać do północy. My musieliśmy wrócić do pokoju na 22. Po drodze Brita rozdeptała ślimaki. Podobno w Australii nie ma takich wielkich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz